Co za weekend dla Klub Tenisa Stołowego Gliwice/Akademia Tenisa Stołowego
Mamy Drużynowych Mistrzów Śląska Juniorów ( rok z rzędu) oraz brązoweJuniorki
Podsumowanie turnieju w ocenie Jana Ciepiała trenera koordynatora KTS Gliwice
W dniu 01.04.2023 r. odbyły się Drużynowe Mistrzostwa Śląska Juniorek i Juniorów w tenisie stołowym w Jastrzębiu Zdroju na hali Omega. KTS Gliwice reprezentowały, aż trzy drużyny. Dwie juniorek oraz jedna juniorów. Drużyna nr 1 juniorek wystąpiła w składzie: Julia Kaczmarczyk, Marta Myśliwiec. Drużyna nr 2: Anna Studnicka, Gosia Pietek. Dziewczyny z KTS Gliwice II zmierzyły się w ćwierćfinale z bardzo silną reprezentacją gospodarzy – JKTS Jastrzębie Zdrój w składzie Laura Kałużny, Nadine Brachaczek. Ania Studnicka nawiązała walkę z Laurą Kałużny. Jakościowy pojedynek był bardzo widowiskowy i obfitował w długie wymiany. Gosia Pietek także dała popis umiejętności rywalizując z Nadine Brachaczek. Gosia coraz częściej atakuje bekhendem i smeczuje forhendem z pozytywnym skutkiem. Cieszy progres zawodniczki trenującej dużo krócej od rywalek a mimo to nawiązującej z nimi walkę. W debla juniorki KTS Gliwice II urwały utytułowanym rywalkom seta. Inne sety rozstrzygały się w końcówkach. Podopieczne KTS Gliwice uległy rywalkom ale po walce. Drużyna KTS Gliwice I zmierzyła się w ćwierćfinale z rywalkami z RKS Cukrownik Chybie grającymi w składzie Wiktoria Krzempek i Julia Moskała. Zawodniczki z Chybia reprezentowały wysoki poziom a mecz był bardzo trudny, dlatego że wymagał dostosowania się do zmiennych rytmów i rotacji jakie powodują okładziny z czopami. KTS Gliwice I wygrały pojedynek 3-2 w pięknym i rozważnym stylu. Czasami w tenisie stołowym trzeba iść po zwycięstwo i ryzykować a czasami mniej to więcej. Tak było tym razem. Tylko cierpliwość i opanowanie gwarantowały sukces. Julka i Marta dały radę wybierając starannie odpowiednie piłki do ataku. W półfinale reprezentantki KTS Gliwice I zmierzyły się z rywalkami z MKS Czechowice – Dziedzice i musiały uznać wyższość rywalek aczkolwiek nie sprzedały skóry tanio i bez oporu. Kluczowe spotkanie, które może rozstrzygnąć o awansie do Mistrzostw Polski odbyło się z drużyną gospodarzy w składzie Laura Kałużny i Nadine Brachaczek. Julia zagrała widowiskowe spotkanie z utytułowaną rywalką Laurą Kałużny. Laura ma w swoim dorobku medale z Mistrzostw Polski i stoi w rankingu wyżej od Julii. Ten fakt nie speszył Julki, która poszła po zwycięstwo i zagrała wyśmienite spotkanie. Grała odważnie rozważnie i jakościowo. Już dawno nie widziałem tak zadziornej i świetnie dysponowanej Julki. Ważna była w tym meczu taktyka. Gdy Julka serwowała odpowiednie kombinacje serwisowe i rozpoczynała ataki od rotacyjnych topspinów mecz układał się po jej myśli. Gdy spieszyła się próbując rozstrzygnąć punkty silnym bekhendem topspinem wykonywanym po serwisie punkty zdobywała Laura. Julia wytrzymała presję taktyki i wygrała w pięknym ofensywnym stylu końcówkę pięciosetowego pojedynku. Marta pokonała Nadine Brachaczek w pięciosetowym horrorze, gdzie o wyniku decydowała precyzyjna taktyka i żelazne nerwy. Marta w kluczowych momentach atakowała topspinami bekhendowymi idąc po zwycięstwo. Ofensywne rajdy przyniosły efekt. Po pierwszej rundzie drużyna I KTS Gliwice wygrywała 2-0 ale o zwycięstwie drużyny decyduje 3 punkt. Brakowało niewiele. Dziewczyny grały świetnie debla, gdy pamiętały o taktyce bazującej na precyzyjnym rozmieszczeniu. Gdy zapominały o taktyce rywalki odrabiały straty. Starałem się trzymać rękę na pulsie. Dziewczyny pogubiły się w ustaleniach taktycznych i przegrały wyrównany pojedynek, pomimo kilkopunktowej przewagi przez większość decydującego seta. Dzień jak co dzień w tenisie stołowym. Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Istotne, by wyciągnąć wnioski z porażek. Nie mamy wpływu na wynik, tylko na taktykę, w takim razie warto się koncentrować na taktyce, a nie fiksować na wyniku. Nie jest też sztuką walczyć, gdy wszystko układa się jak ‘’po maśle’’. Sztuką jest trzymać fason, gdy pojawiają się zgrzyty. O rozstrzygnięciu spotkania na korzyść drużyny KTS Gliwice I zdecydował mecz Julki, który wygrała z Nadine Brachaczek w ofensywnym stylu. Był to pojedynek trudny, bo odbył się po deblu, który wytrącił Julię z koncentracji. Mimo to dała radę i wygrała z Nadine. Mecz wygrała drużyna KTS Gliwice I 3-2. Juniorki zagrały wyśmienite spotkanie zdobywając brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Śląska. Emocji było co niemiara ale czym byłby sport bez takich przeżyć?
Juniorów KTS Gliwice reprezentowała jedna drużyna w składzie: Miłosz Piecowski, Oliwier Sokołowski Oliwier Sok, Oskar Sokołowski Oski Sok, Oskar Paruch. W półfinale zawodnicy KTS Gliwice zmierzyli się z drużyną UKS Huragan Sosnowiec w składzie Igor Szymański, Dariusz Herszkiewicz, Patryk Stanik. Rywalom z Sosnowca dali odpór Oliwier Sokołowski, Oskar Sokołowski i Oskar Paruch. Każdy z podopiecznych KTS Gliwice pokazał się z dobrej strony. Nasi juniorzy zaprezentowali jakościowy tenis stołowy. Obserwując poczynania Oskara Parucha oraz Oskara Sokołowskiego spostrzegłem u nich duży progres na przestrzeni sezonu. Oskar Sokołowski grał rotacyjnie i silnie a Oskar Paruch rotacyjnie i stabilnie. Spotkanie wygrała drużyna KTS Gliwice 3-0. W finale drużyna juniorów KTS Gliwice zmierzyła się z wymagającymi rywalami z MUKS Jedynka Pszów. Drużyna z Pszowa wystąpiła w składzie: Michał Łysakowski, Adam Sławacki, Mateusz Kabut. Mecz był bardzo trudny, gdyż rywale wymagający. Michał Łysakowski dysponował wyśmienitą formą. Pokonał Oliwiera Sokołowskiego a z Miłoszem Piecowskim wygrywał 2-0 i przy takim stosunku setów dysponował przewagami. Miłosz nie zwątpił w siebie ani razu i ani razu nie ustąpił pola walki. Wyzwaniem dla Miłosza było opanować emocje. W nerwach nadużywał siły i próbował rozstrzygać nieprzygotowane akcje bekhendem topspinem silnym. Wziąłem Miłoszowi czas i ta chwila namysłu pomogła mu odzyskać rezon taktyczny. Zaczął wypracowywać rotacyjnymi topspinami pole do topspinów silnych i ten schemat ujawnił jak duże umiejętności drzemią w tym młodym zawodniku. Dominował przez resztę meczu wygrywając kolejne sety. Wyśmienity mecz rozegrał Oskar Sokołowski z Mateuszem Kabutem. Grał pewnie, rotacyjnie. Kluczowe było umiejętne rozmieszczanie przeciwnika rozpoczynając od serwisu a kończąc na wymianach topspinowych. Oskar wcielił plan taktyczny w stu procentach. Oskar Paruch także wygrał spotkanie w pięknym stylu. Grał stabilnie i rozważnie. Jego gra z turnieju na turniej staje się bardziej pewna i nabiera jakości. Mecz zakończył się wynikiem 3-1. Triumfował KTS Gliwice. Najwyższe uznanie należy się Rodzicom wszystkich ekip, którzy zostali na hali, aby wspierać i kibicować zawodniczkom z drużyny juniorek KTS Gliwice 1, które walczyły o medal. Gratuluję postawy zawodnikom i rodzicom oraz sukcesów naszym podopiecznym!
Wielkie brawa jest MOC
K-T-S G-L-I-W-I-C-E